Jestem,choc troche nadal roztrzesiona.Powoli jednak wracam do rzeczywistosci,do mojej rzeczywistosci, ktora dla pozostalych tak czy owak pozostaje fruwaniem w chmurach. Otoz nie potrzeba mi rowera,by unosic sie kilka centymetrow nad ziemia,ba ,nie musze latac samolotem,by dostrzec co mam nad glowa. Tak zawsze dociera do mnie to,co chce przyjac,to,co akceptuje,to co mi sie podoba,co fascynuje,co wprawia w stan radosci..Otoz wiem,ze ile ludzi na swiecie,tyle pomyslow,zdan,roznorodnych opini.. Nie moim zadaniem jest wszystkich rozumiec,akceptowac,tolerowac.Nawet nie mam takiego zamiaru. O dziwo,spotykam naprawde fascynujacych ,radosnych ludzi wokol siebie. To mnie tak zachwyca. To tak,jakby ludzie nawzajem sie uzupelniali. Ktos jest bardziej otwarty,ktos ma wewnetrzne blokady,poszukuje lub pozostaje w swojej otoczce,ktos kto byl dla pozostalych uprzejmy nagle staje sie rozdrazniony,i wlasnie osoba,ktora pozostawala w cieniu nagle uswiadamia mu,ze cos jest nie tak.. Jedno jest pewne,nic mnie juz nie zdziwi na tym swiecie..ba za wyjatkiem wspanialych gestow jakie czlowiek w sobie skrywa,i ktorych tak bardzo broni sie uzywac.. za wyjatkiem cudow,ktore tworzy natura,.Ba,a przeciez czlowiek nalezy do natury,do przyrody,bez niej nie moglby wspolistniec na tym swiecie. Coz zatem nam pozostaje? Obserwowac? uczyc sie tego,do czego dazymy? szczescia w danej chwili..a czlowiek jest istota stadna..moze byc szczesliwy tylko wsrod innych ludzi..zatem zycze sobie,moim kochanym najblizszym i wszystkim wam, byscie na swojej drodze mieli cudownych przyjaciol,ludzi,ktorzy nie tylko wiele krzycza..ale takich,ktorzy spojrza w oczy i powiedza: rozumiem,lub takich ,ktorzy rozsmiesza,gdy widza smutna mine,takich,ktorzy z daleka krzycza: czesc,takich,ktorzy wnosza wiele radosci w ludzkie zycie.. Wtedy kazdy dzien jest weselszy,radosniejszy,szczesliwszy! Toch?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz