Jestem. Jestem i padam zrozpaczona przyciskajac z calej sily twarz do poduszki. Czuje,ze caly stres nagromadzony przez ostatnie 7 dni powoli opuszcza moje miesnie,poczawszy od karku po zdretwienie reki i bol kregoslupa. Przypominam sobie zasade rownego oddychania. Dziwne,ze tylko tutaj mi sie to przypomina. Dziwne,ze tylko tutaj odczuwam spokoj i radosc. Nie lapie powietrza pelnymi chaustami,wazne,iz jestem tu i teraz,na swoim miejscu,z optymistycznymi ludzmi. Ostatnie dni zgarbily moja sylwetke,usta wykrzywily w niesmaku,ramiona opadly niczym dzwigary do ziemi,stopy opuchly,oczy sie zamglily. I to wszystko tylko z powodu nieustannego i cierpliwego sluchania zalow, narzekan i wzajemnych pretensji ludzi do siebie. Bez wyrywania sie w to otoczenie,siedzialam w tym wszystkim i patrzylam na ludzi,ktorzy niczym wilki skakali sobie do oczu,zastanawiajac sie ;co ja wlasciwie tu robie? przeciez to nie moj swiat! krzyczcie sobie,uzalajacie sie,ale beze mnie! pragnelam byc niezauwazalna i modlilam sie ,by jak napredce wrocic tam,gdzie tak naprawde jestem szczesliwa i spokojna. wiec w koncu jestem! Hurrra! Hurrra! Mimo,ze nie uda mi sie skoczyc i zrobic wspaniale potrojne salto ,och gdybym mogla napewno bym skoczyla! Wiec jestem i usmiecham sie jak glupia do sera! usta wykrzywiaja sie same w przeciwnym kierunku,w usmiechu,bo przemila staruszka zza okna macha mi na przywitanie,bo sasiad pyta sie jak minela podroz,bo w tle slychac moje kochane dzwieki gitary,bo w dzien swiecilo slonce a teraz rozpadalo sie na dobre,bo kocham Holandie, choc Polske tez kocham,ale inaczej,bardziej za pochodzenie,bardziej za tradycje i wychowanie,Holandie kocham za piekne i spokojne zycie i male samochodziki i szerokie usmiechy z daleka, bez wzgledu na stan uzebienia mieszkancow. Wiec jestem i pragne podzielic sie swoja radoscia,iz odwiedzilam ostatnio(,przed 7 dniowym wyjazdem do Polski,) Paryz. Tak udalo mi sie spelnic swoje malenkie ciche marzenie,byc w muzeum Luwr,spacerowac w salach Palacu Wersalskiego i po cudnych ogrodach..
Ech,ale migawki jutro.Dzis upragniony spokojny sen..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz