(Owszem nigdy nie sprawdalam swojej reakcji na 40 stopniowy upal i pewnie na takie wakacje jeszcze troszke poczekam..)
Podenerwowanie rankiem zupelnie minelo przy tym marcowym nagrzewaniu sie.,ciagle ;znowu cos'' pojawia sie na nowo i na nowo, a ja wciaz upominam siebie,ze to o czym myslimy pojawia sie w naszym zyciu. Ale to nie takie proste nie wkurzac sie czyms,co wyprowadza nas z rownowagi i mimo pozytywnego myslenia,czasem znow to sie pojawia.. Dlaczego? No tak,skupiac sie na zupelnie wyklarowanym swoim celu i robic wszystko by sie ziscilo.. I znowu nie takie proste.. no nie ,ale ''Jak się kobieta uprze to diabła przegada.''William Shakespeare. Wiec kiedy o czyms ciagle myslimy i myslimy w kolko,i robimy cos co zbliza nas do tego i jeszcze czujemy ze sprawia nam to ogromna radosc..,nie ma mowy,ze to sie nie spelni. Zawsze pojawi sie w naszym zyciu.
Tak,kreowac swoja rzeczywistosc potrafia ci ,ktorzy od najmlodszych lat mieli wpajane,ze to oni decyduja o swoim zyciu,o wydarzeniach,ze nalezy spelniac marzenia.. Na szczescie ci pozostali moga sie tego zawsze nauczyc.. Kierowac swoja rzeczywistoscia,kierowac swoim zyciem.. I nie zwazac na porazki,bo kazda porazka zbliza nas do wyznaczonego celu.. Wazne zeby wiedziec czego sie chce w zyciu. Tak ,to chyba najwazniejsze. I znowu nie takie proste.Wielu ludzi mota sie w zyciu,zyjac z dnia na dzien,tak naprawde nie wiedza czego chca od zycia,co moga zrobic,by przynosilo im satysfakcje.. To bardzo trudne zadanie,by odkryc cos ,co lubimy,co chcemy robic..
I chyba najwazniejsze . Reszte trzeba caly czas w sobie ksztaltowac..
I znowu przypadek? Nie,zupelnie nie wierze w przypadki. -U nas mowi sie,ze jesli czegos chcesz,to robisz to i tyle. Uslyszalam dzis w rozmowie ze znajomym. Hallo? Wahasz sie?
Tzn.ze nie wiesz czego chcesz. Zastanow sie ,co byloby najlepsze,z czym czulabys sie dobrze.I nie rob nic wbrew sobie.
Trafilo we mnie to jakbym ,no coz ''odbila sie o sciane''. Ale ja wiem-mowie,wiem,wiem,bo wiem.. Poprostu wstyd sie przyznac,zawsze pomiedzy ryzykiem i doswiadczeniem,wybieram wygode.. To slowo pojawilo mi sie w glowie.
Usmiechnelam sie. Moze masz racje Jos.- moze akurat w tym wypadku nie jestem przekonana co jest dla mnie dobre.. Robie sie buntownicza,stawiam na zupelny sprzeciw jesli czegos nie akceptuje. Skupiam sie na tym ,co sprawia mi radosc,a przynajmniej sie staram.Ale wciaz mam wrazenie,ze nie daje siebie zbyt wiele,ze moglabym zdzialac wiecej..
To cholerna ambicja. Cholerna ambicja..
Otrzasnelam sie z zamyslenia. Wlosy lataja mi na wszytkie strony,wiatr je targa,slonce juz pomalu zachodzi, robi sie chlodno...od ulicy halasy trabiacych ciezarowek,ktore pedza z towarami w ta i spowrotem.
Przytargalam dzis z ''tweedehands'' duzy ,drewniany wieszak. Spodobal mi sie odrazu. Biore -powiedzialam i juz bez zastanowienia,wiedzialam,ze pasuje do korytarza i juz..
Kurde wiedzialam to odrazu.. Bez zastanawiania sie ...
Doszlam do wniosku po malej analizie,ze zbyt dlugo waham sie nad decyzja i nie moge sie zdecydowac tzn, ze to nie dla mnie i ..... odpuszczam zupelnie.
''Bądź niczym bijące źródło, nie zaś jak staw, w którym zawsze stoi ta sama woda.''
— Paulo Coelho
Pierwsze marcowe kwiatki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz