czwartek, 29 września 2011

Maryja M.

     
Znow pojawila sie Maryja M., choc dopiero teraz to do mnie dotarlo.Nie moglam zapomniec tego spojrzenia,lekkiego usmiechu przy wypielegnowanych zebach..Mignela mi zaledwie przez kilka sekund na piatkowym ''markt'' pelnym tlumow ludzi wzajemnie sie przekrzykujacych. Nie zdazylam nic wiecej zobaczyc,jak tylko wlosy ,albo raczej zaledwie ich setnosc ,maly kosmyk ,ktory niechcacy chyba wysunal sie spod skrupulatnie okrytej glowy. Ktos tracil ja w ramie, usmiechnela sie tylko.. i nic i zniknela stlumiona gdzies przez zwirzecy ludzki tlum. Przyznam ,ze zapomnialam o niej zupelnie przez te wszystkie miesiace,o jej swobodnosci bycia, tajemniczosci istnienia i przyjaznej naturze kobiety do kobiet..Nie byla zbyt skromna,raczej ostrozna,wyuczona swym obyciem w dokonywaniu wyborow,by nic nie komplikowalo sie wcale lub upraszczalo w prostocie jak tylko sie dalo. Maryja M..., nie zdazylam jej powiedziec ,ze tesknilam za nia,ze brakuje mi naszym wspolnych rozmow i smiechow ,ze znow zaparze jej kubanska kawe w malej filizaneczce, ktora zakupilam specjalnie dla niej. Mam teraz takie dwie, o podobnych wzorach. W calym rozgardiaszu przy kupowaniu swiezych owocow i tych suszonych,zmeczylam sie okropnie. Sprzedawca o niewiadomej mi raczej narodowosci,bo o sniadej cerze i czarnych oczach, chyba zorientowal sie,iz moja osoba dotarla tu rodem z Polski i na odchodne uslyszalam lamanym polskim: dziekuja, milego dzien.. Obejrzalam sie jeszcze w nadzieii,iz moze Maryja M. wrocila po cos,byc moze zapomniala czegos.. Ze tez nie mam nawe numeru telefonu,skarcilam sie ,jednak po chwili przypomnialo mi sie,iz ona nie ma telefonu. Poznalysmy sie przypadkiem,w korytarzu, w wielonarodowosciowej szkole jezyka dla emigrantow...




   

2 komentarze:

  1. Szkoda, że czasem nam ludzie gdzieś w tłumie giną. Umykają. I niby ten świat taki mały, taki telefoniczno-internetowymi linkami połączony, a jednak nie zawsze można człowieka odnaleźć.

    OdpowiedzUsuń
  2. No wlasnie,niby tak wszystko naokolo dostepne,a jednak ciagle czegoslub kogos szukamy i wypatrujemy w tym rozgardiaszu.
    Pozdrawiam Tanyu.

    OdpowiedzUsuń