Dzis naokolo szadz i powietrze strasznie geste,nie przedostaje sie nic w odleglosci dwoch metrow..
Mgly,mgly,mgly ...listopad
listopadowo
nam stuknie niedlugo kolejny wieczor
w zatroskanych ustach obmowic
wszystko co wazne
niezbyt poubierane ladnie slowa
w artystycznym nieladzie
czlowiek do doskonalosci jakoby
bardzo mu daleko
z doskonaloscia udaje ze za pan brat
gdy rozczochrane wlosy
guziki poodpinane i kapcie gdzies pogubione
z kolejna filizanka kawy sie zaprzyjaznia
tak milo w literkach
one wciaz tancza wciaz uwielbiaja
biegac w kozakach po trzeszczacym sniegu
i mrozie
lecz juz za horyzontem wypatruja
slonecznego nieba
nie ladnie tak oszukiwac swoje wlasne ja
niedoskonalosci
Josno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz