środa, 23 listopada 2011

Dzis naokolo szadz i powietrze strasznie geste,nie przedostaje sie nic w odleglosci dwoch metrow..
Mgly,mgly,mgly ...listopad

   
listopadowo
nam stuknie niedlugo kolejny wieczor
w zatroskanych ustach obmowic
wszystko co wazne

niezbyt poubierane ladnie slowa
w artystycznym nieladzie
czlowiek do doskonalosci jakoby
bardzo mu daleko

z doskonaloscia udaje ze za pan brat
gdy rozczochrane wlosy
guziki poodpinane i kapcie gdzies pogubione
z kolejna filizanka kawy sie zaprzyjaznia

tak milo w literkach
one wciaz tancza wciaz uwielbiaja
biegac w kozakach po trzeszczacym sniegu
i mrozie

lecz juz za horyzontem wypatruja
slonecznego nieba
nie ladnie tak oszukiwac swoje wlasne ja
niedoskonalosci
                                Josno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz