Kiedy chlod fal uderza w nasze stopy,da sie odczuc codzienna wedrowke,niezaleznie od tego dokad ona nas prowadzi,dokad dojdziemy.. Gdzies slyszalam,ze dojdziemy do tego samego poczatku,lecz troszeczke inni,bardziej oswieceni ,jesli poszukujemy...kazdego dnia nasza nauke,by zyc lepiej w zgodzie ze samym soba.
Wyobrazmy sobie,ze wpadamy do zimnej wody,chlod przenika nas do szpiku kosci,ale my sie podnosimy,wstajemy,czujemy sie jak nowonarodzeni..oczyszczeni od wszelkich emocji i nieistotnych mysli. Dlaczego przed pojsciem spac bierzemy prysznic,a potem wstajemy i ponownie idziemy pod prysznic? Bo woda oczyszcza nie tylko nasze fizyczne cialo,oczyszcza nasz umysl,daje pokrzepienie serc.. Kiedy wiec wybieram sie nad morze,odczuwam pragnienie tego zywiolu,wody..wola mnie od kilku dni. Odkrywam cos ,co bardzo mnie zadziwia,kazdego dnia poznaje siebie na nowo. Zawsze mialam problem z mowieniem co mnie zaskakuje pozytywnie,co lubie,bardziej bylam skupiona na negatywnych rzeczach.Uwazalam,ze skupianie sie na sobie jest egoizmem czlowieka. Dzis tak nie mysle,co wiecej wreszcie potrafie glosno mowic o tym,co kocham. Dociera to do mnie powoli,ale jest juz obecne. Kocham morze i trzepot moich rzes na wietrze.
To tutaj odnajduje spokoj,to tutaj moje serce uzyskuje pokrzepienie.
Josno.
Poczulam ta swiezosc bryzy dzieki znow wiecej sil...
OdpowiedzUsuń