''Czasami mysle,ze wspinam sie dlatego,aby przekonac sie,jak droga jest mi nasza szara codziennosc. Wracajac poznaje,jak smakuje kubek goracej herbaty po dniach pragnienia,sen po wielu nieprzespanych nocach, spotkanie z przyjaciolmi po dlugiej samotnosci,cisza po godzinach przezytych w przerazliwej wichurze.''Wanda Rutkiewicz
Godzina 7,zbliza sie wieczor..Robi sie szaro na zewnatrz.. Powraca ona ,niechaciana, niewspominana, od nowa dotyka ust, glaszcze wlosy, caluje oczy, piesci dlon.
Wtedy one drza,drza rece,gdy zalewam kawe,gdy wychodze na spacer,slabnie krok,oddech swista,gdy zamykam oczy czekajac na sen. Tylko ona jest ze mna,choc nie przytula,choc dreczy samotnoscia i owiewa zimnem,sciska piesci w bolu,skronie zaciska i lzy wydusza,choc juz dawno sie wyczerpaly,dawno wyschly,znow splywaja jedna po drugiej.. moge powiedziec o niej zbyt wiele lub nic. Jest i jej nie ma. Pojawia sie niespodziewanie,znika,by znow powrocic. Zasmuca,przywoluje zal serca,rozpala cialo. To wlasnie ona,mozemy ja uwielbiac,nienawidziec,przyzwyczajac sie do niej,obcowac na codzien,wariowac przez nia. Choc wcale jej nie zapraszasz,przychodzi i siada naprzeciwko ciebie,podaje ci kanapke z nuttel?,zaparza gorzka herbate,podstawia bezowy tort pod nos,rozkazuje ubrac sukienke,ulozyc wlosy,owiac sie najpiekniejszym zapachem. Ona jest zawsze: Kobieca tesknota.
Wiem o tej tesknocie zbyt wiele,tak wiele,ze zaprzyjazniam sie z nia.Zyc z nia,to jak zyc z ograniczonym powietrzem,majac wrazenie,ze w kazdej chwili moze sie skonczyc i ukoic nasz bol istnienia, najgorsze,ze wybor pomiedzy nia a utrata jej,nie oznacza czegos co jest jedno lepsze od drugiego,pozbywajac sie jej utracamy namietnosc,pozostajac z nia ,ona nas zabija,co innego ,by nie tkwic w niej,tylko posunac sie dalej,zupelnie zwyczajnie zastepujac ja spelnieniem,spelnieniem tego,
do czego tyle dni sie tesknilo.Lecz po kazdym spelnieniu,ona pojawia sie znowu. Ale czasem kobiety nie chca juz poprostu tesknic. Oczekuja zwyczajnego spelnienia. Kolejnego i kolejnego ciagu spelnien kobiety.
THIS BLOG IS ABOUT MY DAYS. ... by zanurzać się całym swym istnieniem każdego dnia,by być i rozpieszczać swoje jestestwo na tej ziemi :)
niedziela, 17 lutego 2013
poniedziałek, 4 lutego 2013
Tam dom twoj,gdzie serce twoje..
Dom.
Zawsze nam mowiono,ze dom jest tam,gdzie serce twoje..ale moje serce jest w wielu miejscach,tam gdzie stawialam pierwsze kroki,tam gdzie dorastalam,beztrosko tanczylam,gdzie uczylam sie,gdzie bylam z rodzina,gdzie zwiedzalam piekne miejsca,ogladalam wschody slonca,calymi nocami pochlonieta lektura...gdzie chodzilam na spacery,gdzie mam przyjaciol,gdzie spotykaly mnie pierwsze zakochania,pierwsze porywy serca..czy wszedzie tam jest dom? Dom,spokojna przystan,gdzie po nuzacym dniu leniwie zajadamy sie ciastkami,gdzie spogladamy na nasze wrzeszczace pociechy,gdzie spokojnie zamykamy oczy gotowi na przyjecie snu i oczekujemy kolejnego pieknego poranka. Dom,gdzie dzwoni budzik a gazety reklmowe czekaja juz pod drzwiami.
Dom,gdzie pachnie sernikiem i wanna kusi kapiela..
Mamy swoj dom. Wiec jest teraz rozgardiasz..Bez internetu,a to juz wogole katastrofffaaa..! Lece wiec do tureckiego sklepu,gdzie mozna kupic praktycznie wszystko procz spozywczych rzeczy,telefony,lancuszki,zeszyty,lakiery,karty,proszki..Przy oknie stoja dwa stare komputery. Monitora nie mozna obrocic ani w prawo ani w lewo,pewnie dlatego by wlasciciel widzial na jakie strony sie wchodzi. Pol godziny internet-mowie mu,po czym mlody turecki mezczyzna wstaje i idzie zresetowac komputer. Place 1 euro,50 centow za 15 minut,dopiero wtedy zalacza mi sie strona. Pisze wiec w pospiechu.Sprawdzam tez poczte w pospiechu,lustrujac najwazniejsze wiadomosci.
Ale o czym to ja chcialam... No tak..w domu rozgardiasz..ciuchy we workach,szafy nie poskladane,bialo od szlifowania scian..masakra,a my w tym wszystkim pedzacy do pracy,do szkoly,do domu...
Nerwy juz puszczaja,zbyt zmeczeni tym remontem,
zakupami,jezdzeniem po to i owo,zagryzamy usta.. tesknimy za leniuchowaniem...za pieknem otoczenia,ba wlasnie po to ten remont! Zreszta pomalutku pierwsze kroczki jz widac.. ojjj...
byle do wiosny w naszym ukochanym domuuu!!
Zawsze nam mowiono,ze dom jest tam,gdzie serce twoje..ale moje serce jest w wielu miejscach,tam gdzie stawialam pierwsze kroki,tam gdzie dorastalam,beztrosko tanczylam,gdzie uczylam sie,gdzie bylam z rodzina,gdzie zwiedzalam piekne miejsca,ogladalam wschody slonca,calymi nocami pochlonieta lektura...gdzie chodzilam na spacery,gdzie mam przyjaciol,gdzie spotykaly mnie pierwsze zakochania,pierwsze porywy serca..czy wszedzie tam jest dom? Dom,spokojna przystan,gdzie po nuzacym dniu leniwie zajadamy sie ciastkami,gdzie spogladamy na nasze wrzeszczace pociechy,gdzie spokojnie zamykamy oczy gotowi na przyjecie snu i oczekujemy kolejnego pieknego poranka. Dom,gdzie dzwoni budzik a gazety reklmowe czekaja juz pod drzwiami.
Dom,gdzie pachnie sernikiem i wanna kusi kapiela..
Mamy swoj dom. Wiec jest teraz rozgardiasz..Bez internetu,a to juz wogole katastrofffaaa..! Lece wiec do tureckiego sklepu,gdzie mozna kupic praktycznie wszystko procz spozywczych rzeczy,telefony,lancuszki,zeszyty,lakiery,karty,proszki..Przy oknie stoja dwa stare komputery. Monitora nie mozna obrocic ani w prawo ani w lewo,pewnie dlatego by wlasciciel widzial na jakie strony sie wchodzi. Pol godziny internet-mowie mu,po czym mlody turecki mezczyzna wstaje i idzie zresetowac komputer. Place 1 euro,50 centow za 15 minut,dopiero wtedy zalacza mi sie strona. Pisze wiec w pospiechu.Sprawdzam tez poczte w pospiechu,lustrujac najwazniejsze wiadomosci.
Ale o czym to ja chcialam... No tak..w domu rozgardiasz..ciuchy we workach,szafy nie poskladane,bialo od szlifowania scian..masakra,a my w tym wszystkim pedzacy do pracy,do szkoly,do domu...
Nerwy juz puszczaja,zbyt zmeczeni tym remontem,
zakupami,jezdzeniem po to i owo,zagryzamy usta.. tesknimy za leniuchowaniem...za pieknem otoczenia,ba wlasnie po to ten remont! Zreszta pomalutku pierwsze kroczki jz widac.. ojjj...
byle do wiosny w naszym ukochanym domuuu!!
Subskrybuj:
Posty (Atom)